Amerykański Road Trip Dzień 5

24 sierpnia 2024

Czym byłby road trip bez życia w drodze! Dzisiaj taki dzień. Przejechaliśmy stosunkowo niewiele – bo niespełna 200 mil i już około 15.00 byliśmy w miejscu docelowym.

Fallen Leaf Lake

Rano wyruszyliśmy z South Lake Tahoe i w jakieś 30 minut dotarliśmy do Fallen Leaf Lake – niewielkiego jeziorka w środku gór. Co ciekawe, to tu kręcono kilka scen z „The Bodyguard” z Kevinem Costnerem i Whitney Houston. Jest znacznie mniejsze od Tahoe. Gdyby lodowiec, który je stworzył wędrował dalej, stałoby się zatoką Tahoe. Słynie z bardzo czystej wody, mieszkańcy okolicy okazjonalnie wykorzystują ją do picia.

Takie domy to normalka przy Fallen Leaf Lake

Droga nad jezioro była kręta i wąska, są tu przepiękne domy osadzone na zboczach nad samą taflą jeziora. Było chłodno – około 10 stopni, ale w końcu jesteśmy wysoko w górach!

Kolejnym przystankiem była Sonora i obiad oraz zakupy. Zanim jednak dojechaliśmy do celu, musieliśmy pokonać góry Sierra Nevada i osiągać wysokość nawet 2700 metrów, by znowu zjechać w dół, a później ponownie piąć się w górę. Było słonecznie, wietrznie, a miejscami mgliście jak z Twin Peaks.

Twin Peaks moment

Gdy na szczycie jednej z gór chciałam wyjść z auta, by zrobić zdjęcie, nie mogłam otworzyć drzwi. Tak wiało!

Jakieś 2600 metrów nad poziomem morza

Stąd jechaliśmy już prosto do hotelu na drodze do Yosemite. Dotarliśmy na miejsce przed czasem na check-in, ale obsługa była tak miła, że udostępniła nam pokój wcześniej. Okazało się, że jesteśmy w hotelu sami – goście pojawiają się tutaj wieczorem, by następnego dnia wcześnie rano wyruszyć do parku narodowego, do którego jest stąd już rzut beretem.

Cały hotel dla nas (jeszcze przez chwilę)

Obok jest niewielki bar, w którym doładowaliśmy się ciachem brzoskwiniowym i lodami, kupiliśmy też naklejki (na komputer – kupuję we wszystkich miejscach!),  później Klara i Marcin tradycyjnie zaliczyli kąpiel w jacuzzi. 

Jutro czeka nas Yosemite, jeden z najczęściej odwiedzanych parków narodowych w USA. Aby ułatwić turystom poruszanie się po dolinie, która rocznie przyciąga miliony zwiedzających, w tym roku wprowadzono rezerwacje wjazdów na konkretne dni. Rezerwacja kosztuje 2 dolary, ale trzeba ją zrobić online – bez niej nie zostaniemy wpuszczeni do parku. Tu podziękowania do hotelu, w którym śpimy – gdyby nie dali nam o tym znać z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, moglibyśmy nie wjechać do parku narodowego, co byłoby pewnie największym rozczarowaniem tego wyjazdu. Ale Kasia rezerwację zrobiła, więc wierzymy, że wjedziemy 😉

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *